czwartek, 11 czerwca 2015

01. Kocham go




Myślałam, że to już koniec.
Wszystko stało się tak szybko.
Jeden moment nie uwagi.
I wszystko się zmieniło.


-Kochanie, nie daj się prosić-szepta mi prosto do ucha
-Będziesz ostrożny?-pytam
-Violu, kiedy ja nie jestem ostrożny?
-Ale to będzie ostatni raz, dobrze?
-Ostatni.-mówi i całuje mnie w usta.
Oboje siadamy na jego motor.
Zakładam kask i mocno chwytam go w okolicy bioder.
Zamykam oczy i głęboko oddycham. Muszę się uspokoić.
Kilka sekund później ruszamy.Czuję jak z każdą sekundą przyśpieszamy.
Pierwszy, drugi, trzeci zakręt.
Jeszcze tylko chwila i już będzie po wszystkim powtarzam ciągle w myślach.
Otwieram oczy i widzę auto, które pędzi prosto na nas.
Kilka sekund później leżymy już na ziemi.
Z wielki wysiłkiem otwieram oczy i spoglądam na Daniela.
Widzę jak się uśmiecha, podnosi rękę w moją stronę i ściska moje palce.
Moje powieki stają się ciężkie.
Zanim zasypiam słyszę jak szepta 'kocham cię'.
Uśmiecham się i odpływam.
***
Wszystko mnie boli. Głowa, klatka piersiowa... nie czuję nic oprócz palącego bólu. Ból, mrok i ściszone głosy.
Gdzie ja jestem?
Choć naprawdę się staram nie udaje mi się otworzyć oczu.
Szepty stają się coraz wyraźniejesz.
-Co z nią?-słyszę  głos, którego nie potrafię rozpoznać.
-Ma potłuczone żebra i doznała ciężkiego urazu głowy. Jej parametry życiowe są stabilne.
-Kiedy się obudzi?
-Panie Castillo,  to wszystko zależy już tylko od niej-A więc to mój ojciec...
 Po mimo naszej kłótni przyszedł do mnie.
***
Cholera. Znów ten ból.
Otwieram powiek. Ciesze się, że moje ciało wreszcie mnie słucha.
Przekręcam się na bok, kiedy ostry strumień światła razi mnie w oczy.
Mrugam kilka razy i powraca ostrość obrazu.
Dokładnie rozglądam się po pomieszczeniu.
Na sali jestem zupełnie sama. Czego mogłam się spodziewać? Mając nad opiekuńczego ojca milionera.
Podnoszę się do pozycji siedzącej i spoglądam na drzwi, w których właśnie pojawiła się pielęgniarka.
- Dzień dobry pani Castillo.
- Dzień dobry
- Nazywam się Nora.Wie pani gdzie jesteśmy?
- W szpitalu.
- Jak się pani czuje?
- Strasznie boli mnie głowa
- Zaraz coś na to poradzimy. Ale na razie zawiadomie doktora o pani przebudzeniu.
- Zanim pani pójdzie, mogę prosić o szklane wody?
- Naturalnie- kobieta uśmiecha się do mnie ciepło i odchodzi.
Znowu kładę się na łóżko i myślę nad wydarzeniami, które miały miejsce przed wypadkiem. Przypominam sobie o Danielu i ogarnia mnie strach.
Mam nadzieje, że jemu również się udało.
Nie zniosłabym myśli, że jego już nie ma.
Kocham go.
***
Witam kochani
Oto drobne wprowadzenie.
Mam nadzieje, że spodoba wam sie moje opowiadanie
Całuje Shadow

6 komentarzy:

  1. Zapraszałaś, więc oto i jestem.
    Wprowadzenie na wysokim poziomie. Bardzo fajny początek. Zachęcający i napewno odwiedzę Twojego bloga jeszcze nieraz.
    Pozdrawiam&Życzę weny ;** //xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę przyznać że piszesz świetnie
    Rozdział 1 interesujący
    Buziaki

    Maggie

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. O matulu! Miałam wrócić, i jak zwykle nie wróciłam -,- Ja jestem jednak mądra! Rozdział genialny! Zabieram się za czyta ie dwójeczki ;*

      Love, Kicia ♡

      Usuń
  4. Kolejne fałszywe konto i blog naszej Ines? -,-

    S.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zacznijmy od tego ze nie wiem kto to Ines. Kim ty jesteś? Skoro mnie oskarżasz o to kim niby jestem to chociaż sie ujawnij. To jest żałosne.

      Usuń

Szablon by
InginiaXoXo